Warszawa (16-18 VI)

Przykładowe dokumenty wytworzone lub zgromadzone przez organa bezpieczeństwa PRL z wprowadzeniem Krystyny Marczyk, Archiwum IPN

W czwartek, 16 czerwca 1983 r., o godzinie 17.00 samolot z Ojcem Świętym na pokładzie wylądował na Okęciu w Warszawie. Jan Paweł II jak zawsze rozpoczął wizytę od ucałowania ziemi. Ten zwyczaj miał dla niego szczególne, symboliczne znaczenie w kraju ojczystym: „Jest to jakby pocałunek złożony na rękach matki – albowiem Ojczyzna jest naszą matką ziemską”. W papieskim przemówieniu na Okęciu padły też słowa będące przesłaniem drugiej wizyty duszpasterskiej papieża w kraju: „Pax vobis! Pokój Tobie, Polsko! Ojczyzno moja! Pokój Tobie!”. Jana Pawła II w imieniu władz państwowych powitał przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński, a w imieniu episkopatu – prymas Polski kardynał Józef Glemp oraz metropolita krakowski kardynał Franciszek Macharski. Na płycie lotniska nie zabrakło również kierownika Urzędu do spraw Wyznań Adama Łopatki.

W tym samym dniu, o godzinie 18.45, rozpoczęła się wizyta w bazylice archikatedralnej. Ojciec Święty mówił tam: „Pierwszy etap mojej pielgrzymki […] prowadzi do katedry warszawskiej, do grobu wielkiego Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego. Nie mogłem przybyć do Warszawy na jego pogrzeb w dniu 31 maja 1981 roku z powodu zamachu na moje życie w dniu 13 maja, co spowodowało kilkumiesięczny pobyt w szpitalu. Kiedy dzisiaj dane mi jest przybyć do Ojczyzny, pierwsze moje kroki skierowuję do jego grobu. I staję przy ołtarzu archikatedry Świętego Jana, aby pierwszą Mszę świętą na polskiej ziemi odprawić za niego […]. Był mocny służbą – i tą swoją prymasowską służbą czynił mocnym Kościół i naród pośród dziejowych prób i doświadczeń”. W czasie gdy papież Jan Paweł II wygłaszał homilię, ZOMO zablokowało Krakowskie Przedmieście. Ostatecznie kordon puścił jednak pod naporem tłumu.

Następnego dnia o godzinie 10.00 Jan Paweł II spotkał się w Belwederze z I sekretarzem KC PZPR Wojciechem Jaruzelskim, który po latach wspominał: „Trzęsły się pode mną nogi i kolana miałem jak z waty […]. Papież, ta postać w bieli, rodził we mnie dziwne uczucia. Zupełnie niepojęte…”. Podczas tej rozmowy z gen. Jaruzelskim Ojciec Święty wyraził nadzieję na lepsze jutro: „I chociaż życie w Ojczyźnie od 13 grudnia 1981 r. zostało poddane surowym rygorom stanu wojennego, który został zawieszony od początku bieżącego roku – to przecież nie przestaję ufać, że owa zapowiadana wielokrotnie odnowa społeczna, według zasad wypracowywanych w takim trudzie w przełomowych dniach sierpnia 1980 r. i zawarta w porozumieniach, dojdzie stopniowo do skutku”.

O godzinie 13.00 Jan Paweł II modlił się przy urnie z sercem Jana III Sobieskiego w Kaplicy Królewskiej kościoła Ojców Kapucynów przy ul. Miodowej. Jednym z tematów pielgrzymki była bowiem 300. rocznica odsieczy wiedeńskiej i przesłanie o wadze zwycięstwa moralnego. Następnie Ojciec Święty pobłogosławił wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, umieszczony na tle barw Politechniki Warszawskiej, który zawisł potem w Gmachu Głównym uczelni. Razem z papieżem w świątyni zgromadzili się zarówno przedstawiciele środowisk twórczych, jak i robotniczych oraz rolnicy i inteligencja. Jednym z symbolicznych momentów tej wizyty było spotkanie Jana Pawła II z Barbarą Sadowską – matką zakatowanego przez funkcjonariuszy MO miesiąc wcześniej Grzegorza Przemyka.

Z kościoła Ojców Kapucynów papież udał się do rezydencji prymasa Polski na spotkanie ekumeniczne z udziałem przewodniczącego Komisji Episkopatu ds. Ekumenizmu biskupa Alfonsa Nossala, jego zastępcy biskupa Władysława Miziołka, a także przedstawicieli ośmiu Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej oraz wspólnot żydowskich i muzułmańskich.

W Pałacu Prymasowskim odbyła się uroczystość wręczenia Ojcu Świętemu dyplomu doktora honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Władze PRL nie wyraziły bowiem zgody na włączenie Lublina do trasy pielgrzymki, dlatego do Warszawy przybyła pięćdziesięcioosobowa delegacja uczelni. Doktor Jerzy Cieszkowski, w latach 1981–1989 sekretarz KUL, rzecznik prasowy oraz redaktor „Biuletynu Informacyjnego KUL”, wspominał: „Miodowa z obu stron, od Krakowskiego Przedmieścia i Długiej, szczelnie zamknięta i pilnie strzeżona. Po wyjściu z autokaru tworzymy zwartą grupę, by razem przejść przez straże do Pałacu Prymasowskiego. […] dołączają do nas warszawscy uczestnicy spotkania: ksiądz profesor Remigiusz Sobański – rektor ATK, profesor Aleksander Gieysztor – prezes Polskiej Akademii Nauk, profesor Stefan Swieżawski i profesor Jerzy Jarnuszkiewicz”. Laudację wygłosił rektor KUL o. prof. Mieczysław Albert Krąpiec. Jan Paweł II wyraził wdzięczność oraz podkreślił nieustającą chęć wizyty w murach lubelskiej uczelni, w której przecież przez wiele lat nauczał. Po uroczystości delegacja rozpoczęła żmudny powrót do domu, „okrężną trasą przez Piaseczno i Górę Kalwarię, gdyż nie było żadnych szans na przebicie się przez tłumy blokujące praskie ulice”.

Najważniejszym punktem warszawskiego etapu pielgrzymki była msza święta na Stadionie Dziesięciolecia o godzinie 17.00. Władze nie pozwoliły na demonstracyjne przemarsze działaczy zdelegalizowanej „Solidarności” ze stołecznych zakładów pracy ani na utworzenie dla nich na stadionie specjalnego sektora. Oddajmy głos dr. Cieszkowskiemu: „Wokół Stadionu Dziesięciolecia tłumy. To znaczy, że stadion pełen, że już nie mieści nikogo z zewnątrz. A pielgrzymki i indywidualni uczestnicy spotkania ciągle idą. To już nie pojedyncze grupy, ale rzeka głów płynie wolno jezdnią i chodnikami po obu stronach ulicy. Tylko monumentalny krzyż na koronie stadionu widać z daleka. Na moście, ku Staremu Miastu, mijamy zwarte grupy pielgrzymów parafii warszawskich: z Woli, Żoliborza, Młocin, Ochoty, Ursusa. Ci pozdrawiają nas podniesionymi palcami w kształcie litery »V«”. Dziennikarz i fotograf, a także działacz opozycji demokratycznej Leszek Andrzej Biernacki tak zapamiętał tę uroczystość: „Na mszę na stadionie, która rozpoczęła się późnym popołudniem, ludzie przychodzili od wczesnego rana. […] szacowano, że przybyło ponad 1,5 mln ludzi. Wszystkich dokładnie rewidowano – zabierano transparenty […]. Elektryzującym zakończeniem było odśpiewanie przez wszystkich zgromadzonych z wyciągniętymi w górę rękoma na znak zwycięstwa pieśni Boże, coś Polskę”.

Sylwester Zawadzki, ówczesny minister sprawiedliwości, stwierdził później, że to, co zobaczył podczas mszy na Stadionie Dziesięciolecia w stolicy, to „jego osobista klęska życiowa”, a  40 lat jego działalności w ruchu lewicowym „to lata stracone”.

Sobota, 18 czerwca, rozpoczęła się od złożenia hołdu zamordowanym na Pawiaku. O godzinie 8.30 Jan Paweł II uczcił ofiary Holocaustu pod pomnikiem Bohaterów Getta. Był to ostatni punkt wizyty Ojca Świętego w stolicy, po którym wyruszył do Niepokalanowa i kolejnych miast leżących na trasie pielgrzymki.

Krystyna Marczyk

 

Pliki do pobrania